Nie wiedziałam co mam zrobić. Wpatrywali się we mnie jak by zobaczyli ducha. Czułam się skrępowana.
-Cześć- Wydukałam.
-Cześć- Odpowiedzieli wszyscy jednocześnie.
-Chłopaki, to jest Lea, moja przyjaciółka.- Przedstawił mnie Louis.- Lea, to jest Harry- Wskazał chłopaka w loczkach, który od razu się uśmiechnął a na jego policzkach ukazały się uroczę dołeczki.- Ten obok to Zayn- ciemnowłosy chłopak z brązowymi oczami.- Niall- Wygląda na farbowanego blondyna z pięknymi niebieskimi oczami- I Liam- wskazał ostatniego, brązowookiego chłopaka.
-Miło mi was poznać- powiedziałam nerwowo się uśmiechając.
-Nam Ciebie też, Louis dużo nam o Tobie opowiadał- uśmiechnął się uroczo loczek.
Louis zaprosił nas do salonu, chłopaki byli w trakcie oglądania filmu a dokładniej horroru, którego nienawidzę. Zawsze mam potem koszmary.
Usiadłam na kanapie pomiędzy Louisem a Harrym. Co i raz zakrywałam oczy dłońmi, natomiast oni śmiali się i komentowali poszczególne sceny, ten film w ogóle ich nie przerażał, no cóż w końcu są facetami.
Gdy tylko film się skończył odetchnęłam z ulgą.
-Ooo właśnie, Lea mam dla Ciebie niespodziankę.- Zawołał Louis i pobiegł w stronę szafki przy telewizorze wyciągając z niej jakąś płytę. Włożył ją do odtwarzacza DVD i włączył.
-To nasze nagrania z dzieciństwa- zaśmiał się siadając obok mnie z dużą miską popcornu.-Będzie zabawa- dodał cały rozbawiony.
Na ekranie pojawiła się dwójka małych urwisów z zabawkowymi mikrofonami w rękach.
-Proszę powiedz że to nie my i że nie będziemy śpiewać żadnych głupich piosenek- spojrzałam na niego z odrobiną nadziei że włączył nie tą płytę. On tylko poruszył zabawnie brwiami.
Okazało się że nie było aż tak tragicznie do momentu gdzie zaczęliśmy się wygłupiać. Mały Louis biegał po całym parku ganiając gołębie i krzycząc: "Kevin! Nie uciekaj!" a ja biegałam za nim z kilkoma marchewkami w rękach. Na nagraniu było jeszcze jak siedzimy w domku na drzewie i zajadamy się marchewkami, jak wyrzucamy z pokoju Louisa wszystkie jego skarpetki,jak robił mi warkoczyki, jak pływamy w ogromnym basenie, biegamy po całym podwórku, jak pojechaliśmy z moimi rodzicami na zakupy i wybrałam jego pierwszą koszulkę w paski, jak spędzamy wspólnie moje urodziny na których dostałam od Louisa zabawkowego gołębia, szelki i tonę marchewek, które i tak postem sam zjadł. Było tego strasznie dużo. Oglądałam to z uśmiechem na twarzy. Wszyscy wybuchli śmiechem na widok małego Louis w samych majtkach z czerwoną peleryną i pistoletem na wodę krzyczącego: "Jestem kapitan No More Socks i nigdy nie noszę skarpetek ! ". Chłopaki sikali ze śmiechu, a ja nie mogła złapać oddechu.
-Ejj !- Louis zrobił minę obrażonego.
-Jestem kapitan No More Socks!- krzyczał Zayn biegając po całym mieszkaniu.
-Musisz koniecznie pożyczyć mi tą płytę, zgram ją sobie i wyślę mojej przyjaciółce.- zwróciłam się do Louis cały czas się śmiejąc.
***
Chłopaki byli wspaniali, zaproponowali że coś mi zaśpiewają. Usiadłam na kanapie a oni stanęli przede mną w różnych śmiesznych pozach i zaczęli śpiewać WMYB. Wyglądało to komicznie, nie mogłam opanować mojego napadu śmiechu.
Wyszliśmy na taras, położyliśmy się na trawie i zaczęliśmy oglądać gwiazdy.
-Dlaczego wyprowadziłaś się z Londynu?- Harry skierował pytanie do mnie.
-Bo moi rodzice się rozwiedli.- odpowiedziałam zmieniając pozycję z leżącej na siedzącą.
-Przepraszam, nie wiedziałem.- On również usiadł.
Zawiał chłodny wiatr, po moim ciele przeszły ciarki. Harry musiał to zauważyć bo zdjął swoją bluzę i zarzucił ją na moje ramiona.
-Dziękuję, ale nie będzie Ci zimno?- spojrzałam w jego zielone oczy.
-No co ty, Harry jest gorący.- Zaśmiał się Louis co doprowadziło do odnowienia mojej głupawki.
Dostałam sms od mamy że mam już wracać do domu. Byłam w sąsiednim domu a ona jak zwykle się martwiła że coś mi się stanie. Kocham swoją mamę ale uważam że jest nad opiekuńcza.
-Wybaczcie, muszę już wracać. - schowałam telefon do kieszeni i wstałam. Pożegnałam się ze wszystkimi i udałam się w stronę domu.
Gdy weszłam do środka czekała już na mnie kolacja przyrządzona przez mamę.
-Jestem!- krzyknęłam wchodząc do kuchni.
-No w końcu. Co masz na sobie?- wskazała bluzę Harrego.
-Oj, zapomniałam ją oddać, to bluza kolegi z zespołu Louisa.- zdjęłam ją i położyłam na oparciu krzesła.
-I jak było?- dopytywała się moja rodzicielka. Wszystko jej opowiedziałam, wspomniałam też o nagraniu z dzieciństwa. Powiedziała że to co było na tej płycie to nic w porównaniu do tego co tak naprawdę robiliśmy dzień w dzień. Cały czas wymyślaliśmy coś nowego i coraz głupszego. Zastanawiam się jak inni ludzie mogli wytrzymywać w naszym towarzystwie.
Gdy zjadłam kolację, złapałam za bluzę i poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko kładąc obok bluzę. Pachniał jego perfumami które były cudowne.
Wow! Jest świetnie!
OdpowiedzUsuńxoxo toyta
zajebiste i to nagranie z ich dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńwspomnienia :)
ojojojoj jakie to było słodkie : "Jestem kapitan No More Socks i nigdy nie noszę skarpetek!". Wgl te wspomnienia były mega słodkie i urocze. Ej dodawaj częściej rozdziały bo są niezwykle ciekawe i wciągające. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;D nie mogę się doczekać następnego rozdziału ; )
OdpowiedzUsuńhahah nie ma to jak kapitan " No More Socks " ; >> miałam przy tym niezły ubaw.
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny.
czyżby Lea pomału zakochiwała się w Hazzie?
czekam na next'a, dodawaj szybciutko ; DD
Ha ha ha ...
OdpowiedzUsuńPiałam ze śmiechu :D
Czekam NN ;p
Zapraszam do siebie
http://kaiss-and-he.blogspot.com/
hahaha genialne. Czekam na kolejne. A teksty Lou z nagrania bezcenne.
OdpowiedzUsuńxoxo
Pierwsza koszulka w paski, No More Socks, Kevin - genialne :D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam, Ania. <3
OdpowiedzUsuńhey chetnie czytam Twój blog, a od niedawna zaczęłam czytać własnie ten. Chciałam Ci zaproponować abyś połączyła te dwa blogi razem, a jednak nadal pisząc osobno tzn. pisząc dwa blogi ale trzymać się tych samych faktów. Musiałabyś włożyć w to trochę więcej pracy ale myślę ze efekt byłby dobry, jednakże już widzę że zmieniasz całkiem bieg wydarzeń także pewnie masz juz jakieś większe plany. Masz całkiem dobra wyobraźnie i czekam na kolejne rozdziały. Pozdrawiam. XXX
OdpowiedzUsuńCoś czuje, że Lea chyba zakocha się w Harry'm, ale nie jestem pewna, tak więc czekam na kolejne rozdziały ! Dodaj jak najszybciej ! <333
OdpowiedzUsuńgenialny:)
OdpowiedzUsuńdawaj następny:)
genialny blog, jednakze brakuje mi w nim systematycznosci wpisywania postow. Raz na tydzien ? to zdecydowanie za malo. czekam na poprawe.
OdpowiedzUsuńB.
Hmmm..Czyżby ( jak tak tylko myślę :D ) w następnych odcinkach Harry zabuja się w Lei ?! Czy mi się wydaje ?! o.O Co do rozdziału to boski ! xxx
OdpowiedzUsuń